Tajskie wyspy oferują nie tylko biały piasek, lazurowe morze i pad thaia pod palmą, ale również rafy koralowe i całkiem ciekawe życie podwodne. Snorkeling to świetna, aktywna i ciekawa forma spędzania wolnego czasu i nie ukrywam, że pod tym kątem wybieram większość miejsc, jakie chcę odwiedzić w podróży. Na podstawie wielu godzin spędzonych na zbieraniu informacji i przede wszystkim weryfikowaniu ich pod wodą, stworzyłem małe podsumowanie najlepszych moim zdaniem miejsc do snorkelingu w Tajlandii.
Podczas dwóch wyjazdów do Tajlandii byłem na ośmiu wyspach, sprawdzałem pod wodą sześć z nich, a wiele innych „wybadałem” wirtualnie, szukając wszelkich możliwych informacji. Wydaje mi się, że daje to całkiem solidny obraz tego co oferują wody w Krainie Uśmiechu, zwłaszcza że moje poszukiwania i podróże były bardzo mocno nakierunkowane na snorkeling.
Na wstępie chciałem zaznaczyć, że w odniesieniu do topowych miejsc na świecie, rafy koralowe w Tajlandii nie rzucają na kolana. Dominuje koral mało urozmaicony, zazwyczaj wyblakły, często zniszczony. Dużo lepsze rafy można zobaczyć w Indonezji, na Filipinach czy choćby w Egipcie. Uwagi te jednak powinni sobie wziąć do serca przede wszystkim ludzie mocno wkręceni w temat i mający wysokie wymagania, bo mimo wszystko pod wodą w Tajlandii zdecydowanie jest co oglądać. A jak ktoś nie ma wielu doświadczeń, to na pewno podwodny świat w tym kraju może zrobić wrażenie.
Koh Kradan
Pierwszą wyspą jaką odwiedziłem w Tajlandii była położona na Morzu Andamańskim Koh Kradan i nie był to oczywiście przypadek. Wyspa ta oferuje jedne z najlepszych warunków do snorkelingu w tym kraju, a do tego ma również piękne plaże, ciszę, spokój i podstawową bazę turystyczną.
Najlepsza rafa znajduje się na wprost ośrodka Ao Niang Beach Resort i ciągnie przez kilkaset metrów zarówno w prawo jak i w lewo. Rafa zaczyna się na płyciźnie (przy odpływie wystaje nawet nad wodę), a po kilkudziesięciu metrach następują spadek na głęboką wodę. Dominuje zdecydowanie koral twardy, choć zdarzają się również okazy miękkiego korala, gorgonie czy ukwiały zamieszkane przez błazenki.
W wodzie na pewno nie można narzekać na ilość ryb oraz różnorodność ich gatunków, dość często można spotkać spore ławice. Warto popływać późnym popołudniem, gdy na żer zaczynają wychodzić skrzydlice i mureny, można je wtedy spotkać bez większego problemu. Oba gatunki potrafią być niebezpieczne dla człowieka (skrzydlice mają jad, murena może ugryźć), więc warto zachować rozsądek w ich pobliżu, a na pewno nie próbować ich dotykać 😉 Z innych ciekawych gatunków na Kradanie udało mi się zaobserwować np. barakudę czy ogromną meduzę w której płaszczu żyły małe rybki. Na żółwie czy rekiny szanse są raczej bardzo nikłe.
Oprócz rafy ciągnącej się w pobliżu Ao Niang, można jeszcze spróbować zajrzeć w okolice skał na samym końcu głównej plaży. Pływałem też w zatoce przy Sunset Beach, ale tam nic specjalnie ciekawego nie widziałem.
Koh Tao
Koh Tao, czyli położona w Zatoce Tajlandzkiej Wyspa Żółwia, znana jest przede wszystkim jako mekka nurków i bardzo wiele osób przybywa tu właśnie ze względu na możliwość podziwiania podwodnego świata. Mój pobyt na Koh Tao był tyle pechowy, że trafiłem na okres bardzo kiepskiej widoczności pod wodą, co nie pozwoliło mi zobaczyć i sprawdzić tyle ile bym chciał. Zwłaszcza że nie miałem wielkiego ciśnienia, gdyż w planach miałem snorkeling na wyspach Banda w Indonezji. Niemniej trochę popływałem również na Koh Tao i jak na Tajlandię rafy są całkiem dobre.
Najwięcej czasu poświęciłem na eksplorowanie zatoki Shark Bay (Haadtien Beach), gdzie mieszkaliśmy w położonym na skałach Rocky Resort. Zatoka rekinów to oczywiście nazwa nieprzypadkowa i mimo bardzo kiepskich warunków i widoczności i tak było to jedno z ciekawszych miejsc jakie widziałem. Ogromne ławice ryb to jedno, ale główną atrakcją są tutaj sporych rozmiarów rekiny (żarłacze czarnopłetwe- blacktip reef shark). Spotkać je można bez większego problemu na wprost głównej plaży, mniej więcej na głębokości 2-3 metrów. Nie stanowią one zagrożenia dla człowieka, choć oczywiście trzeba zachować rozsądek, w końcu jest to naprawdę duża ryba z ostrymi zębami 😉 Krążą one spokojnie po swym terytorium, a na widok człowieka zazwyczaj szybko się oddalają i znikają z pola widzenia.
Jakby tego było mało, oprócz rekinów w zatoce Haadtien nie brakuje również żółwi, w tym okazów naprawdę bardzo dużych. Obrośnięte muszlami i otoczone przez wianuszek różnych ryb, skubią spokojnie trawę i glony, nie przejmując się w ogóle widownią. Pod żadnym pozorem nie powinno się ich jednak dotykać, podobnie jak wszystkich innych morskich (i nie tylko) stworzeń.
Oprócz Shark Bay warto eksplorować na własną rękę również mniejsze zatoczki rozsiane po całej wyspie, całkiem fajny snorkeling znalazłem m.in. przy plaży Freedom Beach czy koło Dusit Buncha Resort. Z dobrej rafy znana jest także pobliska wyspa Nang Yuan, ale nie miałem okazji sprawdzić. Wszędzie natomiast można wykupić wycieczkę snorkelingową dookoła wyspy, która może dać dobry pogląd na całokształt, ale tego również nie próbowałem.
Koh Rok
Na wysepkę tę (a w zasadzie są to dwie bliźniacze wyspy) udałem się skuszony internetowymi zapowiedziami najlepszego w Tajlandii snorkelingu i ogólnie bajki pod wodą. I niestety nie do końca się to potwierdziło, co oczywiście nie oznacza że było kiepsko. Sama wyspa jest przepiękna i dzika, a rafa wokół jest ciekawa. Przypomina ona to co można zobaczyć na Koh Kradan, choć na Koh Rok zdecydowanie lepsza jest widoczność pod wodą. Więcej też jest ukwiałów i miękkich korali.
Ciężko mi na Koh Rok wskazać konkretne i wybitnie dobre miejsca do snorkelingu, warto poszukać na własną rękę. Jakieś 200-300 metrów na lewo od głównej plaży i jakieś 200 metrów od brzegu znajdują się całkiem atrakcyjne tereny, w tym duże góry podwodne stworzone z rafy. Bliźniacze wysepki oddziela kanał, wzdłuż brzegów którego znajduje się całkiem ciekawa rafa i sporo ryb. Można też przepłynąć na drugą wyspę (uważając bardzo na łodzie, które od czasu do czasu przepływają kanałem) i snorkować wzdłuż jej brzegów, zwłaszcza płynąc w lewą stronę po dotarciu do lądu.
Na pewno atrakcją na Koh Rok jest duża ilość błazenków w ładnych formacjach ukwiału, spotkać można również mureny czy barakudy. Jedną z najciekawszych form życia jakie tam zaobserwowałem (a nie widziałem tego na Kradanie) były małe, kolorowe choineczki, zwane Christmas Tree Worm, które chowały się przy zbliżeniu do nich. Na Koh Rok jest ich cała masa (po polsku nazywają się wieloszczety osiadłe) i zdecydowanie warto się im bliżej przyjrzeć.

Koh Adang
Koh Adang to wyspa należąca do Parku Narodowego Tarutao, położona w pobliżu bardzo popularnej wśród turystów Koh Lipe. Wyspa oferuje tanie i ładne domki, piękne plaże, dżunglę z wodospadem i ciekawe życie podwodne. Pod względem snorkelingu jest to czołówka Tajlandii, poziom określiłbym jako podobny do tego na Koh Kradan.
Główna rafa znajduje się przy długiej, pięknej i pustej plaży, znajdującej się po lewej stronie od cypla gdzie przypływają łódki (stojąc na lądzie, twarzą do morza). Najprościej tam przejść przez pole namiotowe, które przylega do tej plaży. Im dalej plażą w lewo, tym lepsza rafa. Spotkać tam można oczywiście wiele gatunków ryb, choć w moim odczuciu są na Adangu bardziej płochliwe i nieśmiałe niż np. na Kradanie. Z ciekawszych gatunków widziałem m.in. mureny czy skrzydlice, a w głębinie również gorgonie.
Drugim miejscem wartym uwagi jest obszar na prawo od „przystani”, przy skałach, zarówno trochę bliżej jak i dalej od brzegu. Co prawda dno jest tam głównie piaszczyste i na pierwszy rzut oka nic ciekawego tam nie ma, jednak rozrzucone co jakiś czas skrawki rafy kryją wiele ciekawych stworzeń. To tam widziałem murenę cętkowaną, dużego homara czy ciekawe korale miękkie.
Koh Lipe
Do popularnej, położonej na Morzu Andamańskim Koh Lipe, byłem nastawiony sceptycznie i początkowo nie planowałem jej odwiedzać. Naczytałem się o tłumach turystów, którzy niszczą wyspę, wysokich cenach i milionach łodzi przy jej brzegach. Rzeczywistość na lądzie okazała się dużo przychylniejsza, a pod wodą ku memu zaskoczeniu napotkałem najlepsze rafy jakie widziałem w Tajlandii…
Na wprost plaży Sunrise Beach znajdują się w odległości kilkuset metrów od siebie dwie małe wysepki i to właśnie pomiędzy nimi znajduje się najciekawsze miejsce do snorkelingu na Lipe. Dobra rafa znajduje się jednak 200-300 metrów od brzegu, więc dostać się do niej trzeba przez płyciznę usianą skałkami i podniszczoną rafą, przeplataną łatami piachu. Już tutaj na żądnych wrażeń czekają pierwsze atrakcje, przede wszystkim duże ilości pięknych ukwiałów zamieszkanych przez rodziny błazenków.
Im dalej i głębiej, tym lepszy koral i więcej życia. Standardowo w Tajlandii dominuje koral twardy, ale na Lipe ma on więcej kolorów niż w pozostałych miejscach, które widziałem. Spotkać można m.in. rozłożyste ogrody zielonych czy fioletowych korali, a pośród nich kręcą się oczywiście najróżniejsze rybki. Najciekawsze rzeczy jak to często bywa znajdują się przy tzw. drop offie, czyli spadku na głęboką wodę. Tutaj rafa prezentuje się już całkiem przyzwoicie, nie brakuje korali miękkich czy gorgoni. Snorkując pomiędzy jedną i drugą wysepką napotkać można m.in. barakudy, mureny, skrzydlice, ogórki morskie i całą masę bardziej powszechnych ryb rafowych.
Podczas snorkelingu na Koh Lipe na pewno należy uważać na łodzie pływające wokół, gdyż potrafi być ich całkiem sporo i tworzy to potencjalnie niebezpiecznie sytuacje. Warto mieć oczy dookoła głowy i starać się być widocznym dla ich załogi.
Koh Tarutao
Główna wyspa parku narodowego Taurato nie słynie z dobrych miejsc do snorkelingu i ciężko mi się z tym nie zgodzić. Warto na pewno przyjechać tu podziwiać piękną przyrodę, zorganizować trekking po dziewiczej dżungli czy po prostu totalnie oderwać się od rzeczywistości, jednak życie pod wodą nie powala na kolana.
Podczas pobytu na Koh Tarutao zatrzymałem się przy malowniczej i uroczej zatoce Ao Molae, gdzie główną atrakcją jest duża ilość małp, próbujących żerować na miejscowej kuchni i jej gościach. Nie omieszkałem oczywiście zbadać życia podwodnego, było to jednak mocno utrudnione już na starcie, z powodu bardzo kiepskiej widoczności, trochę takie pływanie po omacku. Jedyne godne wzmianki miejsce, jakie udało mi się znaleźć, to obszar przy skałach po lewej stronie zatoki. Są tam porozrzucane łaty rafy koralowej, w tym połacie miękkiego korala oraz ukwiały z rybkami Nemo. Napotkałem tam również uroczą, niewielką rybkę box fish, wyglądającą trochę jak kolorowy kartonik z dziubkiem i skrzydełkami 😉
Wiele więcej nie napiszę o Tarutao, gdyż nie bardzo jest o czym. Wyspa jest bardzo duża i w dużej mierze niedostępna, więc możliwe że są tam lepsze miejsca do snorkelingu, np. podczas wycieczki łódką. Gdy jednak zależy nam na prostym dostępie do ciekawej rafy z brzegu, zdecydowanie warto wybrać inną wyspę.
Pozostałe wyspy
Powyższe wyspy wybrałem i sprawdziłem osobiście ze względu na opinie najciekawszych pod kątem snorkelingu. Nie oznacza to oczywiście, że tylko tam warto się wybrać i w innych miejscach nie znajdziemy nic ciekawego.
Palmę pierwszeństwa pod tym kątem przez długi czas dzierżyły Suriny, ale z powodu ocieplenia się wody w 2010 roku większość rafy w tym miejscu wyblakła i wymarła. Podobno jednak ryb wciąż jest sporo, bez problemów można zobaczyć też małe rekiny, więc warto rozważyć również to miejsce.
Inne warte rozważenia miejsca to pozostałe wyspy Trangu (a zwłaszcza Koh Ngai, podobno zbliżone poziomem do Koh Kradan), dobre rzeczy przeczytać można o super popularnej Koh Phi Phi, warto też poszukać swojego miejsca w jednym z licznych morskich parków narodowych.
Podsumowanie
Powyższe zestawienie jest rzecz jasna subiektywne (choć oparte na naprawdę porządnym wywiadzie) i nie wyczerpuje całego tematu. Skupiałem się przede wszystkim na dobrych warunkach do snorkelingu z brzegu, wycieczki łódką mniej bowiem mnie interesują. Z wielką chęcią poznałbym jednak nowe miejscówki oraz Waszą opinię na ten temat, zachęcam więc do komentowania i dzielenia się swoimi doświadczeniami!
Podobał Ci się wpis? Chcesz być na bieżąco z nowymi wpisami? Polub fanpage Somtam.pl na Fejsie 😉
https://www.facebook.com/somtampl/
Bardzo fajny wpis! Brawo!
Dzięki! 🙂 I zachęcam oczywiście do dodawania swoich uwag i doświadczeń.
Wygląda imponująco.
A jak dostać się na te wyspy? To są jednodniowe wycieczki, czy można tam zostać na dłużej?
Super opis. Zwiezle i zasadniczo do tego zdjecia o ktorych mowia w opisie. DLA mnie Superr.
Fajnie jakby byla narysowana mapka 🙂
Może uda mi się znaleźć kiedyś czas 🙂
Czy w którymś z tych miejsc jest możliwość podziwiania rafy i snorklowania bez wypływania na głęboką wodę? Grupa jest niestety niepływająca 🙂
W większości miejsc już na płytkiej wodzie jest rafa i ciekawe rzeczy 😉 wcale nie trzeba płynąć na głębiny żeby coś zobaczyć