dsc09823-3

 

Jeżeli szukasz rajskich plaż z lazurową wodą, białym piaseczkiem i strzelistymi palmami to moim zdaniem warto rozejrzeć się za inną lokalizacją. Jeżeli jednak szukasz miejsca ciekawego, gdzie pod wodą spotkać można rekiny i ogromne żółwie, gdzie skuterem lub pieszo można zwiedzać górzyste wnętrze wyspy, gdzie można zmierzyć się kajakiem z morskimi falami, a po wszystkim wybierać spośród bogatej oferty barów i restauracji, to właśnie Koh Tao może być strzałem w dziesiątkę.

Wyspa położona w Zatoce Tajskiej, choć jest niewielka i oddalona od lądu, to jednak jest bardzo popularna wśród turystów. Ogromny wpływ na to ma przede wszystkim bezpośrednie sąsiedztwo dwóch wysp należących do najczęściej wybieranych przez turystów w Tajlandii, czyli Koh Phangan oraz Koh Samui. Nie jest to jednak jedyny powód jej popularności, gdyż Koh Tao zdążyła się już dorobić własnej renomy. Wyspa znana jest w świecie przede wszystkim jako mekka nurków, przodująca zarówno w cenach kursów nurkowych, jak i ilości uzyskiwanych podczas szkoleń licencji.

dsc09662-2 dsc09674-2

 

Dostać się na Koh Tao można na kilka sposobów i nie stanowi to większego problemu. Pływają tu różnego rodzaju promy i speed boaty zarówno z sąsiednich wysp jak i z przystani w Surat Thani lub Chumphon, gdzie dotrzeć można pociągiem, autokarem lub samolotem. Samolotem polecieć można również bezpośrednio na lotnisko na Koh Samui i stamtąd udać się już promem na Koh Tao.

Koh Tao nie należy do najtańszych tajskich lokalizacji, a zabawa zaczyna się już w porcie, gdyż ceny transportu na wyspie są porażające i to nie tylko biorąc pod uwagę tajskie standardy. Komunikacja publiczna zasadniczo nie istnieje, a wyspa jest bardzo górzysta i bezwzględnie korzystają z tego taksówkarze oraz inne osoby oferujące usługi przewozowe. Po opuszczeniu promu usłyszeliśmy, że koszt podwiezienia nas do znajdującego się 2 kilometry dalej ośrodka to 800 thb czyli prawie 100 zł! I to w kraju w którym cena benzyny oscyluje w okolicach 3 zł za litr, a podwieźć miał nas pickup, gdzie część osób musiała jechać na pace… Po ostrych negocjacjach cena spadła do 400 thb co i tak jest kwotą kuriozalną za podwózkę na dystansie 2 kilometrów, niemniej z górą bagaży i dwójką małych dzieci do przełknięcia przy 8 osobach.
dsc08934-2dsc09786-2

 

Jako że chcieliśmy zwiedzić wyspę i nie dać jednocześnie wydrenować sobie portfela, postanowiliśmy wypożyczyć skuter i odkrywać teren za pomocą tego jednośladu. Z dwóch powodów miałem jednak sporo wątpliwości czy jest to dobry pomysł. Po pierwsze Koh Tao ma opinię wyspy trudnej do jazdy i wiele osób odradza jazdę na skuterze osobom mniej doświadczonym. Wyspa jest górzysta, drogi często szutrowe i w kiepskim stanie, więc na pewno nie ma co szaleć. Postanowiliśmy jednak spróbować i koniec końców nie mieliśmy większych problemów z poruszaniem się po Tao. Zdarzały się co prawda ostre i strome podjazdy i zjazdy, czasami również w połączeniu z kiepską nawierzchnią, jednak przy ostrożnej i uważnej jeździe można sobie z tym poradzić. A gdy droga wydaje się wybitnie trudna lub niebezpieczna, można po prostu sobie odpuścić i zawrócić, co również nam się zdarzało.

dsc08959-2
dsc08518-2

 

Drugim powodem dla którego wypożyczanie skuterów na Koh Tao może być problematyczne jest zła opinia jaką cieszą się jako ogół tutejsze wypożyczalnie. W internecie znaleźć można całą masę historii o wypożyczalniach, które próbują oszukać i naciągnąć turystę na stare lub wyimaginowane rysy i zniszczenia, wyceniane na horrendalne kwoty naprawy, jak również nawet historie o umyślnym uszkadzaniu w środku nocy skuterów zaparkowanych pod hotelem celem wyłudzenia mocno zawyżonej kwoty za naprawę. Pikanterii całości dodaje fakt, że nie ma praktycznie możliwości wypożyczenia pojazdu bez zostawienia paszportu w zastaw, co daje bardzo mocno kartę przetargową nieuczciwym wypożyczalniom w ich oszukańczych praktykach. To głównie z tego powodu długo się zastanawialiśmy czy wypożyczać skuter, szukaliśmy też bezskutecznie opcji wynajmu bez zostawienia paszportu w zastaw, w końcu jednak postanowiliśmy podejść do sprawy metodycznie i wziąć sprzęt z firmy o najlepszych opiniach na tripadvisorze. W końcu jeżeli dana wypożyczalnia ma kilkaset opinii i 99% z nich jest pozytywnych to trudno podejrzewać, że są to oszuści. W pierwszych dwóch firmach z listy usłyszeliśmy że brak jest wolnych pojazdów, w trzeciej jednak się udało (RPM Motors) i tym samym na cały pobyt mieliśmy własny środek transportu. W praktyce było to nieocenione, gdyż pozwoliło nam zwiedzać wyspę wzdłuż i wszerz, a także korzystać z knajpek i sklepów w różnych jej częściach. Było to tym bardziej korzystne, że nasz ośrodek położony był na odludziu i bez skutera mielibyśmy spory z tym problem.

dsc09844-2dsc08634-2

 

Lekki stres o jego stan towarzyszył nam cały czas podczas jego użytkowania, jednak prawdziwą chwilę grozy przeżyłem podczas jednej z wieczornych wycieczek „do miasta”, gdy postanowiliśmy przejechać się do Mae Haad coś zjeść i zrobić małe zakupy. Skuter zaparkowaliśmy przy ulicy, w sprawdzonym miejscu, pośród innych pojazdów. Gdy po powrocie okazało się, że jednośladu nie ma, początkowo myślałem że może zostawiłem go w innym miejscu i zacząłem krążyć po ulicy bezskutecznie szukając pojazdu. Atmosfera gęstniała z minuty na minutę, a w głowie zaczęły się rysować czarne scenariusze o ogromnych kwotach za stracony skuter, o braku paszportu, o przebojach z ambasadą i lokalną policją. Gdy miałem już pewność, że nie pomyliłem miejsca parkingowego i skuter po prostu zniknął, zacząłem pytać pracowników pobliskich knajp i straganów czy czegoś nie widzieli lub nie mają pomysłu co mogło się stać. I to jednak nie przyniosło rezultatu, choć jakimś światełkiem w tunelu była informacja, że zdarza się że ktoś przestawia w inne miejsce źle zaparkowany skuter lub stojący na prywatnym terenie. Miejsce gdzie stałem nie podchodziło moim zdaniem pod żadną z tych kategorii, ale postanowiliśmy szukać dalej. I po kolejnych kilkunastu minutach, gdyż już zwątpiłem w happy end, zdarzył się cud i skuter odnalazł się w małej, ciemnej, bocznej uliczce jakieś 300 metrów od miejsca gdzie go zaparkowałem… Nie mam pojęcia kto i dlaczego go tam przestawił, niemniej kamień spadł mi z serca…

dsc09692-2dsc08603-2

 

Cała historia skończyła się szczęśliwie, ale na pewno trzeba zachować zdrowy rozsądek wypożyczając i użytkując skuter na Koh Tao. Przed wynajmem zrobiliśmy dziesiątki zdjęć pojazdu i wszystkich jego rysek i zadrapań, co zawsze jest mocnym argumentem w przypadku nieuczciwego wynajmującego, który będzie próbował przypisać nam winę za istniejące wcześniej uszkodzenia. Nic takiego jednak nie miało miejsca, więc tym bardziej mogę polecić wypożyczanie pojazdów z firm z czołówki Tripadvisora . Choć dla porządku muszę też dodać, że nasi znajomi wzięli skuter od pierwszego lepszego gościa z ulicy w pobliżu naszego ośrodka i też problemów żadnych nie mieli. Lepiej jednak chyba dmuchać na zimne, biorąc pod uwagę ilość różnego rodzaju historii związanych z tematem krążących po internecie. Koszt wynajmu skutera to około 150- 250 THB za dzień, w zależności od modelu pojazdu i miejsca. Do baku wlałem benzynę za 100 THB i starczyło mi to na prawie tydzień dość intensywnej jazdy po wyspie.

dsc08590-2 dsc08527-2

 

Jeżeli chodzi o noclegi to wyspa oferuje pełen przekrój opcji w różnym budżecie i standardzie. Od hosteli, przez hoteliki i bambusowe chatki, po hotele i bungalowy o wysokim standardzie. Najwięcej opcji skupionych jest w dwóch głównych „miasteczkach” czyli przy zatoce Mae Haad i plaży Sairee. Tam też znajduje się główne skupisko sklepów, barów, restauracji, punktów handlowych i atrakcji najróżniejszego rodzaju. Są to miejsca typowo turystyczne, gdzie zawsze jest sporo ludzi i jeżeli ktoś szuka ciszy i spokoju to raczej powinien wybrać inną lokalizację. A wybierać jest w czym, gdyż praktycznie każda zatoczka, których wzdłuż wybrzeży wyspy jest cała masa, oferuje zazwyczaj kilka ośrodków i dla każdego coś odpowiedniego się znajdzie.

dsc09811-2 dsc09819-2

 

Ja nocowałem w ośrodku Rocky Resort przy plaży Haadtien Beach, uznawanej przez wiele źródeł za najładniejszą na wyspie. Ośrodek nie ma swojej strony w internecie, więc rezerwacji dokonywałem telefonicznie, a potwierdzała ją jeszcze osobiście koleżanka która była na miejscu 2 tygodnie przed nami. Na nic się to jednak zdało, gdyż po przybyciu do ośrodka właścicielka stwierdziła, że żadnej rezerwacji nie było i ona o niczym nie wie. Było to raczej kłamstwo z jej strony niż nieporozumienie, niemniej okazało się że nasz domek za 800 THB jest zajęty przez kogoś innego, a dostępne są tylko domki za 1200 THB o wyższym standardzie. Nie ma jednak tego złego co by na dobre nie wyszło i po chwili dyskusji i negocjacjach udało się wynająć lepsze i droższe domki w cenie tych tańszych, czyli za 800 THB. Sam domek choć prosty był ładny i schludny, a jego głównym atutem było położenie dość wysoko na skałach, gdzie z tarasu rozpościerał się piękny, panoramiczny widok na plażę i całą zatokę.

dsc08920-2 dsc08910-2

 

Rocky Resort położony jest na uboczu plaży, a głównymi jej rezydentami są całkiem ładny hotelik Haadtien Beach Club oraz jeszcze ładniejszy, lepszy i droższy ośrodek Haadtien Beach Resort oferujące klimatyczne i eleganckie chatki przy plaży. Ten drugi resort to ścisła czołówka jeżeli chodzi o zakwaterowanie na wyspie, a być może nawet najlepsza opcja jeżeli szukacie czegoś w dobrym standardzie. Ośrodek posiada bezpośredni dostęp do pięknej plaży, basen i kilka restauracji, gdzie zjeść można świeże ryby i owoce morza, a także smaczne dania kuchni tajskiej.

dsc08500-2 dsc08496-2 dsc09905-2

 

Sama plaża jest dość długa i faktycznie mocno urokliwa, zwłaszcza jak na Koh Tao, jednak dla mnie główne jej atrakcje znajdowały się pod wodą. Plaża położona jest przy zatoce Shark Bay, a nazwa ta nie jest przypadkowa. Miejsce to znane jest z tego, że bez problemu można tu spotkać rekiny rafowe i oczywiście nie omieszkałem tego sprawdzić. Problemem była słaba widoczność pod wodą w okresie w którym tam byłem, niemniej udało się trafić na 2-3 dni gdy przejrzystość była przyzwoita i można było podziwiać podwodne życie. A podziwiać jest co, gdyż oprócz dużych ławic kolorowych ryb bez problemu spotkać można gigantyczne żółwie oraz sporych rozmiarów rekiny rafowe czarnopłetwe. Odnaleźć je można na wprost głównej plaży, jakieś 200- 300 metrów od brzegu na głębokości 2-3 metrów. Rzadko w innych miejscach zdarza się, że goniąc za pięknym i sporych rozmiarów rekinem natrafia się jednocześnie na olbrzymiego żółwia, porośniętego już ze starości muszlami i pasącego się spokojnie w otoczeniu wianuszka ryb rafowych. Podwodna kumulacja!

DSC09542-14 DSC09074-4

 

Rafy wokół Koh Tao są całkiem ładne jak na Tajlandię i świetnym sposobem na ich poznanie jest zwiedzanie kolejnych zatoczek z maską i rurką, podziwiając podwodny świat. Jak już wspomniałem problemem podczas mojego pobytu była widoczność pod wodą, ale możliwe i prawdopodobne jest, że trafiłem po prostu na zły okres. Oprócz snorkelingu udałem się również na nurkowanie z butlą, w końcu to z niego słynie wyspa i to tutaj jest najwięcej opcji w najlepszych cenach. Sama wycieczka była przyjemna, ale po raz kolejny dała się tutaj we znaki kiepska widoczność i szału pod wodą nie było.

DSC08446-2a DSC09148-8a

 

Wyspa daje wiele możliwości jeżeli chodzi o jej eksplorację i choć idealnie do tego nadaje się skuter, to również pieszo ze względu na jej niewielki rozmiar opcji jest sporo. My podczas pobytu odwiedziliśmy wiele plaż i zatoczek i zjechaliśmy większość wybrzeża. Odwiedziliśmy m.in. spokojną i klimatyczną Freedom Beach, turystyczne i intensywne Mae Haad i Sairee, położoną na północnym skraju Dusit Buncha czy położone na wschodnim wybrzeżu Hin Wong Bay, Tanote Bay, Ao Leuk czy Sai Daeng Beach. Każda z tych miejsc jest trochę inne i w sumie każde warte odwiedzenia. Większość z zatok posiada jakąś infrastrukturę w postaci resortu lub choćby knajpki, a na część z nich można dojechać skuterem praktycznie na samą plażę. W przypadku innych, jak choćby pełnej wielkich głazów zatoki Hin Wong Bay, wymaga to dłuższego spaceru i bardzo stromego zejścia, a następnie wejścia. Niemniej na Koh Tao spokojnie można spędzić tydzień nie nudząc się i eksplorując kolejne plaże, zatoki czy punkty widokowe.

dsc09503-2 dsc09474-2 dsc09033-2 dsc08978-2

 

Oprócz pięknej przyrody wyspa oferuje również bogatą infrastrukturę dla turystów. Są to zarówno atrakcje w postaci salonów masażu czy organizowane co jakiś czas gale boksu tajskiego jak i również, a może przede wszystkim, szeroka gama restauracji i mniejszych punktów gastronomicznych, oferujących wszelkiego rodzaju przysmaki kuchni tajskiej i nie tylko. Zjeść można zarówno w lepszych knajpach w zachodnim stylu, jak i w typowo lokalnych barach serwujących domowe, tajskie jedzenie. To właśnie ten drugi rodzaj lokali szczególnie przypadł mi do gustu, a zwłaszcza podawane w jednym z nich najlepsze Panang Curry jakie jadłem w swoim życiu.

dsc09216-2 dsc08885-2 dsc09888-2 dsc09882-2

 

Koh Tao to na pewno warta rozważenia opcja i to praktycznie dla każdego kto odwiedza Tajlandię. Można tu znaleźć zarówno piękną przyrodę, miejsca spokojne i odludne jak i bogatą bazę noclegową i gastronomiczną połączoną z atrakcjami zarówno dla rodzin z dziećmi jak i imprezowiczów. Można zwiedzać wyspę pieszo lub skuterem, można podziwiać pod wodą rekiny i ogromne żółwie, można pływać kajakiem po morzu, można testować kolejne knajpy i oferowane przez nie smaki, można pójść na masaż lub podziwiać boks tajski, można też zaszyć się na prawie pustej plaży i nic nie robić. Choć nie jest to wyspa która mnie powaliła swym urokiem i wiele miejsc które odwiedziłem w Tajlandii podobało mi się bardziej, to jednak nie żałuję absolutnie czasu tam spędzonego i nie miałbym nic przeciwko temu, aby jeszcze nie raz tam wrócić.

Podobał Ci się wpis? Chcesz być na bieżąco z nowymi wpisami? Polub fanpage Somtam.pl na Fejsie 😉

https://www.facebook.com/somtampl/